Zdecydowana większość psów z natury nie jest agresywna. To zwierzęta przyjazne i ciekawe – ludzi i innych zwierząt. Kiedy jednak zaobserwujemy pierwsze przejawy agresji u pupila, nie bagatelizujmy ich, licząc że „samo” przejdzie. Raczej przyjrzyjmy się uważniej naszemu przyjacielowi i zasięgnijmy rady specjalisty. Najczęściej agresja u psów przejawia się wobec innych przedstawicieli swojego gatunku, bądź wobec ludzi. Bez względu jednak na to, kto jest jej adresatem - jedno jest pewne: to bardzo stresujące doświadczenie dla właściciela.Agresywnych zachowań u pupila nie wolno lekceważyć, bo w dłuższej perspektywie czasu brak reakcji zazwyczaj spowoduje ich nasilenie. Przeciwnie - trzeba się uważniej przyjrzeć pupilowi i jego zachowaniom. Aby zdiagnozować przyczynę agresywnych reakcji, musimy dowiedzieć się, w jakich okolicznościach do nich dochodzi oraz co je wywołuje. Ta wiedza pozwoli nam skutecznie przeciwdziałać agresji u naszego ukochanego zwierzaka.Agresja? Nie, tylko rozmawiają!Nie każde warknięcie, najeżenie sierści czy wyszczerzenie kłów to przejaw psiej agresji. Często to, co nam wydaje się zachowaniem agresywnym, dla psów jest zupełnie neutralne. To ich sposób na porozumiewanie się między sobą.Kiedy spotykają się 2 psy o równym statusie w parku czy na spacerze, ich mowa ciała (i dźwięki, które wydają przy tej okazji) pozwala ustalić zwierzętom, które z nich jest ważniejsze. Za pomocą gardłowego warczenia czy szczerzenia kłów "dogadują" to między sobą. Rzadko kiedy kły idą w ruch, dlatego nie należy reagować zbyt pochopnie i wpadać w panikę przy pierwszym warknięciu - lepiej pozwolić im samodzielnie załatwić sprawy między sobą. Zresztą nawet, gdy międzypsie ustalenia "wymagają" użycia zębów - do czego dochodzi bardzo rzadko, dość szybko jeden z psów przewraca się na plecy w geście poddania i tym samym kończy spór o pozycję w stadzie. Jak pisze Susie Green w książce „Co mówi mój pies, czyli jak zrozumieć język psa” – „Niebywale rzadko zdarza się, by zwycięzca zignorował taką deklarację poddania i rzucił się na rywala, by go zabić. Jeśli do tego dojdzie, przegrany zaczyna przeraźliwie skowyczeć. W takiej sytuacji konieczna jest interwencja".Przesadna ochrona szkodziPsia wymiana zdań bywa bardzo trudnym dla nas - właścicieli - doświadczeniem, szczególnie
kiedy mamy z nim do czynienia po raz pierwszy. Nic dziwnego, nasze obawy o bezpieczeństwo pupila wynikają z głębokiej więzi ze zwierzęciem i potrzeby ochrony go przed niebezpieczeństwem. Kochamy go, więc chcemy mu nieba przychylić. Kiedy podejrzewamy, że ktoś chce go skrzywdzić, robimy wszystko, aby do tego nie doszło. Widok kłów drugiego psa wymierzonych w naszego pupila czy warknięcie traktujemy jako niebezpieczeństwo, dlatego staramy się jak najszybciej odciągnąć psa od agresora. Niesłusznie. Przesadna ochrona naszego przyjaciela przed kontaktem z innym przedstawicielem jego gatunku wcale nie jest dla niego dobra. Dlaczego? Bo pies nie ma szansy nauczyć się „dogadywania się” z innymi psami, co skutkuje z czasem większą nerwowością. Podchodzenie do innego psa i związane z tym psie rytuały są sposobem na dowiedzenie się, kim jest ten drugi.Nasi czworonożni przyjaciele doskonale wyczuwają emocje swoich właścicieli, a więc udziela im się ich nerwowość. Jeśli właściciel krzyczy i zachowuje się nerwowo za każdym razem, gdy do czworonoga podbiega innym pies, to jego własny pupil w końcu uczy się, że coś jest nie tak i także reaguje nerwowo. A nerwowość, brak pewności siebie, strach, poczucie zagrożenia często bywają przyczyną agresji u zwierząt.Przyczyny psiej agresjiZdarza się jednak, że niektórzy z naszych pupili rzeczywiście nie kończą na standardowym pism dogadywaniu się, lecz są agresywni wobec innych zwierząt. Agresja nie bierze się znikąd, dlatego kiedy się pojawia, należy bardzo uważnie przeanalizować zachowania psa, by znaleźć jej przyczynę i ją po prostu wyeliminować.Wśród przyczyn agresywnych psich zachowań mogą być m.in.:- złe doświadczenia z kontaktów z innymi czworonogami (np. u psów pochodzących ze schroniska czy z pseudo hodowli) – zwierzę było wcześniej narażone na agresywne zachowania ze strony innych przedstawicieli swojego gatunku, dlatego stosuje zasadę „najlepszą obroną jest atak”;- postrzeganie innego psa jako zagrożenia – nasz pupil obawia się, że inne zwierzę zajmie jego miejsce w stadzie, dlatego stara się przepędzić potencjalnego rywala;- błędy wychowawcze – dla psa hierarchia w stadzie jest bardzo ważna, jeśli właściciel jej nie ustali – zwierzę próbuje zrobić to za niego, co często kończy się agresją wobec domowników i "ustawianiem" właściciela za pomocą kłów;- przemoc wobec zwierzęcia – mówiąc wprost: bicie go za przewinienia, sprawianie mu bólu (zasada agresja rodzi agresję sprawdza się i w tym przypadku). Dla przykładu: jeśli dziecko regularnie ciągnie psa za ogon czy wbija mu ołówek w żebra, sprawiając zwierzęciu ból, początkowo pies zaskomle, aby pokazać "hej, boli mnie to". Jeśli to nie przyniesie efektów, za którymś razem po prostu odda zębami, broniąc się w ten sposób przed bólem;- obrona własnego terytorium – są psy, które mają szczególnie mocno rozwinięty instynkt terytorialny, dlatego używają zębów do obrony domu czy podwórka przed intruzami. W efekcie atakują każdego obcego, który pojawi się na ich terytorium;- hormony - być może w okolicy pojawiła się jakaś ponętna suczka mająca cieczkę (psy często walczą między sobą o samicę);- choroba - agresywne zachowania mogą być objawem chorobowym.Ustalenie
przyczyny agresji u zwierzaka nie jest łatwe. Wymaga przede wszystkim zaangażowania właściciela, uważnej obserwacji pupila oraz analizy jego (a także własnych) zachowań. Zdecydowanie należy skonsultować się w tej sprawie z psim behawiorystą, który pomoże znaleźć i wyeliminować przyczyny agresji, a także nauczy nas, co robić, aby w przyszłości unikać tego typu sytuacji. Im szybciej spotkanie ze specjalistą nastąpi, tym łatwiej poradzimy sobie z psią agresją. Spojrzenie z dystansu na relacje właściciel – pupil przez eksperta od psich zachowań z pewnością korzystnie wpłynie na wzajemne relacje człowieka i zwierzęcia.Pamiętajmy też, że jeśli nasz pies przejawia agresywne zachowania wobec innych, na spacer powinniśmy zabierać go zawsze na smyczy i w kagańcu.Ja tu pilnuję! Idź stąd!Psy pilnujące swojej posesji, często są nagradzane przez właścicieli za agresywne zachowanie w stosunku do obcych, wtedy instynkt stróżowania bardzo szybko się uaktywnia i psy mogą stać się bardzo agresywne i niebezpieczne. Szczekając, warcząc, szczerząc kły, a nawet atakując, robią to, by przepędzić intruza z terytorium, którego strzeże. Niejednemu z Czytelników zdarzyło się zapewne choć raz w życiu spotkać oko w oko z psim stróżem mienia bądź terytorium. Zazwyczaj nie są to miłe spotkania, dla ludzi bywają często traumatyczne ze względu na finał - kły zatopione w łydce. Jak ujść cało z takiej konfrontacji? Nie zawsze jest to możliwe, dlatego ważna jest znajomość psiej natury i mowy ciała!Kiedy los postawi na naszej drodze psiego stróża na czterech łapach, najlepiej po prostu powoli wziąć nogi za pas. Po czym poznać, że nie należy zrobić już ani jednego kroku w przód? Pies szykujący się do ataku wygląda bardzo charakterystycznie - zazwyczaj ma pochylone uszy (albo do przodu, albo do tyłu – niemal leżą na głowie), intensywnie wpatruje się w intruza, otwiera pysk coraz szerzej i warczy coraz głośniej. Moment, w którym ogon przybiera specyficzny kształt rozciągniętej litery „S” oznacza, że właśnie zbiera się do definitywnego ataku. By go uniknąć, należy wycofać się powoli, demonstrując swoją uległość. W żadnym wypadku nie należy odwracać się na pięcie i z krzykiem uciekać, bo to wyzwala w czworonogu instynkt pogoni za uciekającą ofiarą. Nie należy też patrzeć mu w oczy, bo może potraktować to jako wyzwanie – lepiej spuścić wzrok i obserwować zwierzę ukradkiem, powoli mrugając i przesadnie ziewając, bo w psim języku oznacza to ni mniej ni więcej tylko: nie chcę kłopotów i nie mam złych zamiarów.Należy cofnąć się kilka kroków, bardzo powoli - jeśli pies nie ruszy za nami, znowu kilka kroków w tył i lekko obrócić się bokiem. Jeśli pójdzie w naszą stronę – odwrócić się twarzą do niego, lecz nadal nie patrzeć w oczy, tylko mrugać oczami. I znów powtórzyć po chwili próbę powolnego wycofania się. I tak do skutku. Ale jeżeli spotkamy na swojej drodze psa z ras stróżujących (owczarek kaukaski, owczarek środkowoazjatycki, stróżujący pies moskiewski, mastif tybetański itp.) to nie są już przelewki. Te psy jeśli widzą intruza na swojej ziemi, to nie pozorują ataku, tylko go przeprowadzają bez większego ostrzegania i robią to błyskawicznie. W tym przypadku umiejętności czytania mowy ciała psa nam nic nie pomoże.Jedyną możliwością jest ucieczka, na drzewo, do samochodu, na drabinę, itp., bo gdy będziemy stać w miejscu to w zdecydowanej większości będziemy zaatakowani i dotkliwie pogryzieni, Taki pies nie przestanie atakować dopóki będziemy na jego terytorium. Najskuteczniejszą obroną jest nie wchodzić samemu na teren którego pilnuje pies, bez wiedzy właściciela.Bez pochopnych decyzjiPsy jed
nak - w zdecydowanej większości - to zwierzęta nastawione do innych stworzeń i ludzi pokojowo. Dlatego, nawet jeśli zdarzają się przypadki agresywnych zachowań, nie należy podejmować pochopnych decyzji, np. o oddaniu zwierzęcia do schroniska, lecz przyjrzeć się uważniej pupilowi i po części zrobić też rachunek sumienia. Bo czasem jest tak, że pewne rzeczy, które robimy z miłości do pupila, np. rozpieszczamy go i traktujemy jak księcia z bajki, na dłuższą metę mogą nie być dla niego dobre, rodzić stres, frustrację, nudę... a stąd już tylko parę centymetrów do ostrych psich kłów. I kto jest wtedy winny agresji - pies, który reaguje jak umie (lub jak go nauczono) czy człowiek (niechcący krzywdzący pupila)?